Jak możemy wzbudzić w sobie motywację do wysiłku intelektualnego?
Jak przeformułować„Muszę się nauczyć” na „Chcę i mogę”?
Przedstawimy kilka sposobów na wzbudzanie w sobie motywacji.
Analiza zysków i strat
Zacząć należy od decyzji – rozpoczynam naukę! Pomocne będzie wypisanie zysków i strat wynikających z tej decyzji. Po stronie zysków można wymienić: święty spokój z
przedmiotem, satysfakcję z wyniku sprawdzianu, niezarwane noce przed egzaminem itp. Stratą może być brak czasu na kontakty towarzyskie lub wzmożony stres. Każdy ma swoje powody dokonania takiej a nie innej oceny sytuacji. Wniosek jest jeden dla wszystkich: do działania motywuje nas zysk, osiągany za sprawą tego działania.
Cele życiowe
Często narzekamy na konieczność uczenia się czegoś, co w życiu – jak uważamy – nigdy się nam nie przyda. Jeżeli rzeczywiście uznamy, że to, czego musimy się uczyć, rozmija się z naszymi życiowymi celami, to nie powinniśmy poświęcać temu zbyt wiele czasu. Wystarczy iść w tym przypadku po linii najmniejszego oporu.
Ale tu pojawia się pytanie: czy z pewnością wiemy, co chcemy w życiu robić?
Znów
Planuj i nie czekaj!
Często powodem trudności z rozpoczęciem nauki jest przekonanie, że ogrom wiedzy, jaką mamy wchłonąć, przerasta nas. Dlatego przed nauką warto wypisać sobie, jakie zagadnienia musimy opanować, kto nam może pomóc i w jaki sposób, jakie materiały będą do tego potrzebne. Ważne, by zacząć działać natychmiast. I pamiętać, że systematyczna nauka daje lepsze efekty niż uczenie się zrywami lub na dwa dni przed egzaminem.
Zjedz słonia!
Brian Tracy, jeden z najbardziej wpływowych liderów biznesu na świecie, na swoich seminariach dotyczących motywowania zwykł powtarzać: „W jaki sposób można zjeść słonia? Po kawałku!”. Ta rada dotyczy również nauki. Należy podzielić materiał na małe partie i uczyć się regularnie. Następnie za każdym razem odznaczyć przyswojony materiał. Zmniejszy to stres, bo będziemy mieć poczucie kontroli i wpływu na to, co wcześniej wydawało się nie do ogarnięcia. Pamiętajmy, że na dzień przed egzaminem „słoniem” raczej się udławimy. A na pewno nie damy rady go przetrawić.
Mierz siły na zamiary!
Stawiając sobie wyśrubowane cele, skazujemy się na porażkę i szybkie zniechęcenie. Cele powinny być możliwe do zrealizowania w wyznaczonym przez nas terminie. Oznacza to, że przed rozpoczęciem nauki należy solidnie rozważyć, czy np. nauczenie się 50 nowych słówek angielskich w godzinę jest przedsięwzięciem realnym... Bo jeśli „przestrzelimy”, pojawi się frustrujące przekonanie, że jesteśmy do niczego. A nic tak nie obniża motywacji, jak porażka w wyniku nieprzemyślanych działań.
Ale, ale... niech powyższa rada nie stanie się zachętą do lenistwa. Planując, bierzmy pod
Racjonalizuj!
Naszą motywację buduje nie tylko postrzeganie zagadnień, których mamy się nauczyć, ale także przekonania na swój temat, na temat własnych preferencji i predyspozycji.
I tak, jeśli ktoś uważa, że nauka historii jest nudna, trudna i niepotrzebnie pracochłonna, to oczywiście ciężko mu będzie zmotywować się do osiągnięcia tego celu.W takim wypadku najlepiej spróbować konstruktywnie zracjonalizować swój pogląd na dany temat. Znów dobrym sposobem jest zrobienie tego na piśmie. Spróbujmy więc znaleźć dobre strony nauki:
„może i nie przepadam za historią, ale dotychczasowe doświadczenie pokazało, że jestem w
Zakotwicz się!
Chcąc zmienić negatywne przekonania o swoich umiejętnościach uczenia się, warto
Wyznacz sobie nagrodę!
Nagradzaj się nie tylko za pomyślne zdanie egzaminu, ale także podczas nauki. Wymyślaj i stosuj takie nagrody, które sprawiają ci największą przyjemność. Pamiętaj, że nagroda jest skuteczna, jeśli jest podawana bezpośrednio lub niedługo po osiągnięciu celu.